Chciał bym was wszystkich zaprosić na już trzecie nasze, jesienne, Południowe Safari w Egipcie.
Tym razem St John'S
Safari ponownie odbędzie się na wspaniałej 5* Łodzi „Al Farouk II”
Termin safari to 11-18.10.2014 r.
Trasa, tak w skrucie : Marsa Alam, St John'S, Abu Fandera, Wadi Gimal, Fury Shoal, Elphinston.
Koszt Safari to: 487 € / osobę + 1360 zł Przelot
W cenie safari : zakwaterowanie na łodzi w dwu osobowych, klimatyzowanych kajutach, 3-4 nurkowań dziennie, powietrze, butle 12L, całodzienne wyżywienie, napoje bezalkoholowe bez ograniczeń ( woda mineralna, kawa, herbata, fanta, cola, sprite, soki owocowe )
W koszt safari, czarteru łodzi, nie jest wliczone:
Wiza Egipska 25 usd
Napiwki dla załogi w przedziale 25 - 30€
Wypożyczenie sprzętu, nitrox
Opłaty za Reef Protect – 15€/osoby
Opłaty za Port Gahlib – 15€/osoby
Szczegółowe informacje na PW lub na telefon +48 512 242 947
Wiek: 55 Dołączył: 01 Gru 2010 Posty: 148 Skąd: Kraków
Wysłany: 23-08-2014, 18:46
Tak Gosiu. W sumie to już piąty nasz wspólny wyjazd. Czas zap.... strasznie. Inna sprawa, że temat Egiptu powoli zaczyna się wyczerpywać. Na wiosnę myślę jeszcze o Safari wrakowym i to tylko na 4 wraki. Salem Express, Roslaie Moller, Posejdonia i Thor. A potem mam już inne pomysły. Np. czytałem gdzieś o stadach wielorybów koło Azorów no i przepiękne groty i jaskinie na Majorce.
[ Dodano: 23-08-2014, 18:49 ]
Cytat:
fwj napisał/a:
A twin, EAN50 i O2 w jakiej cenie?
Z twinem i 50-ką nie ma problemu. Pytanie tylko po co. Z takim wyposażeniem to zapraszam wiosną na wraki. Przeczytaj dwa posty niżej.
Jestem zainteresowany tymi Azorami, mam w planach je zrobić w przyszłym roku. Może zaproponujesz jakąś ciekawą ofertę to już nie będę organizować na własną rękę.
Wiek: 55 Dołączył: 01 Gru 2010 Posty: 148 Skąd: Kraków
Wysłany: 01-09-2014, 13:58
Jeszcze nic nie organizowałem. Na razie jest to w sferze pomysłu. Z tego co wiem to centrów nurkowych nie ma tam zbyt wiele. A i ja również nie myślałem o tym wcześniej niż w przyszłym roku.
Wiek: 59 Dołączył: 02 Kwi 2006 Posty: 1304 Skąd: Kraków
Wysłany: 01-09-2014, 16:22
Zastanawiałem się długo czy to napisać bo w sumie niestety istnieje tak zwany konflikt interesów, ale to znaczy, że jak by nie było konfliktu to bym napisał a tak to nie?
Gdzieś w zaraniu tego tematu były posty na temat ryzyka i wyjazdów.
Kosztów i tego kto zarabia na pośrednictwie.
Potem kto odpowiada.
Problem polega na tym, że tak długo jak tutaj na miejscu będziemy akceptować takie zachowania to ciągle będą złe imprezy.
Więc moje pytanie (bo nie byłem osobiście tylko słyszałem).
Gumiś czy to ty organizowałeś z Polski to safari przez Adventurer?
I to było jedno z tych safari ogłaszanych tutaj na FN Safari Club?
Chodzi o to safari opisywane w tym filmie:
http://forum-nuras.com/viewtopic.php?t=37605
Jeżeli nie ty, to z góry przepraszam i będę długo odszczekiwał ponieważ w tym biznesie nawet pytanie jest już "stety czy niestety" zarzutem.
MSC
Konflikt jest wyrazny. Nie wiem czy interesow bo Artur organizuje to non profit .
Ja jak bylam przed rokiem to bylo super i zadnych problemow. I nurkowania byly prawidlowe, znaczy partnerskie
Z tego co slyszalam byly problemy w zwiazku ze zmiana obsady lodzi, i to wlasnie Artur jako organizator te problemy naglosnil. Zeby ewentualni kandydaci wiedzieli, ze pewne ryzyko istnieje (mimi, ze lodz byla sprawdzona przez regularne centra).
Z innej beczki
Na Azory bym sie wybrala, to jednen z kierunkow z marzen i planow. Moge moze jakos pomoc przy organizacji.
Chodzi mi tez po glowie Meksyk, tez we wlasnym zakresie.
Sorry Kraken, ale sa ludzie, ktorzy lubia sobie organizowac cos sami.
Wiek: 55 Dołączył: 01 Gru 2010 Posty: 148 Skąd: Kraków
Wysłany: 01-09-2014, 22:04
kraken napisał/a:
Problem polega na tym, że tak długo jak tutaj na miejscu będziemy akceptować takie zachowania to ciągle będą złe imprezy.
Maciek, no i co ja mam ci odpisać. Przecież Ty już na wstępie wyraziłeś swoją opinię. He, tak mimo chodem, zapewne.
Monia, dzięki za wsparcie.
[ Dodano: 01-09-2014, 22:08 ]
A swoją drogą, ciekaw jestem opinii wszystkich dotychczasowych uczestników naszych wyjazdów. Tego nieszczęsnego również. Powiedzcie mnie i innym. Jakie były te wyjazdy?
A swoją drogą, ciekaw jestem opinii wszystkich dotychczasowych uczestników naszych wyjazdów. Tego nieszczęsnego również. Powiedzcie mnie i innym. Jakie były te wyjazdy?
Byłam na 3 safari organizowanych przez Gumisia (wszystko było w porządku), na tym ostatnim "nieszczęsnym" nie byłam....
Trzeba sobie jednak powiedzieć, że skoro są to wyjazdy non-profit, gdzie z założenia ceny nie są VIP-owskie, a pisząc wprost niska cena jest priorytetem, ryzyko takich wpadek (zepsute oba RIB-y) co prawda jest nieduże, ale niestety większe, niż w wyjazdach organizowanych przez wyspecjalizowane firmy (z prostej przyczyny: inaczej się traktuje firmę wykupującą kilkanaście łódek co roku, inaczej osoby wynajmujące łódkę sporadycznie). Zawsze jest coś za coś.
Podejmując decyzję, trzeba mieć tego świadomość.....
Na tym safari wrakowym zaistniał splot wypadków, bo zdaje mi się, że oprócz kłopotów ze sprzętem, pogoda również była nieciekawa, ale z tego co słyszę, większość osób wybiera się z Gumisiem ponownie.
Bylam raz to napisze w liczbie pojedynczej. Bardzo fajne i dobrze zorganizowane.
Wiem, ze sie naszarpales, zeby to dopiac.
Nie jest latwe ogarniecie 20 doroslych osob z silnymi indywidualnosciemi. Szczegolnie na wyjezdzie kolezenskim. Ale tez byla fajna mieszanka ludzi, sympatyczne dyskusje i swietne nury. I te delfiny na dokladke...
Zalowalismy, ze nie mielismy wolnego na jesieni by pojechac z Wami na poludnie.
Podobno bylo superowo.
I mam nadzieje, ze i teraz uzbiera sie grupa.
Ogolnie, jesli problemy byly na 1 wyjezdzi z 5 i zwiazane z przyczyna losowa( zmiana kapitana w ostatnim momencie) to bilans masz pozytywny. Problemy naglosniles zamiast zamiesc pod dywan. Jest OK.
Takie czasy- z jednej strony wszyscy maja malo czasu i wola imprezki gotowe, wszystko na tacy, wszystkie opcje i ubezpieczenia: od odwolania, od skrecenia kostki przy wchodzeniu do samolotu…. Ludzie zapominaja czym jest odpowiedzialnosc za swoje zycie.
Z drugiej strony profesjonalni organizatorzy zgrzytaja zebami. Niektorzy przechodza do czynow.
Ale mam nadzieje, ze jeszcze gdzies pojedziemy razem.
W ubiegłym roku byłam na bardzo udanym safari z Gumisiem
Nie wyobrażam sobie lepszego !!!
Tegoroczne safari wzbogaciło mnie o różne doświadczenia.
Gdybym jednak nie pojechała na to safari, nie miałabym szczęścia zobaczyć tak wiele pięknych, trudno dostępnych (przez pogodę) i oddalonych wraków i raf.
Serdecznie zapraszam do obejrzenia moich zdjęć podwodnych z tegorocznego safari. Ostatnie czarno-białe zdjęcia w albumie pochodzą z rzadko odwiedzanego wraku Rosalie Moller.
https://plus.google.com/photos/103448075069937766374/albums/6051525068060400577
Ja byłem na wszystkich, co pół roku. Teraz też jadę.
Biorę udział w masie różnych imprez organizowanych "dla pieniędzy" i "dla przyjemności", nie tylko nurkowych i widzę różnicę w podejściu do mnie. Albo jestem kumpel albo klient.
I to też się czuje w wypowiedzi krakena.
[ Dodano: 02-09-2014, 13:02 ]
Na ostatnim safari też byłem, i rzygałem na środku morza po godzinie bujania, i pojadę na następne Gdyby nie sztorm może też te silniki by wytrzymały.
[ Dodano: 02-09-2014, 13:18 ]
A, i jeszcze dodam że aktualne safari jest na statku na którym byliśmy przedostatnio. Zajebisty statek, zajebista załoga i co najważniejsze zajebiste żarcie i dużo
widzę różnicę w podejściu do mnie. Albo jestem kumpel albo klient.
I to też się czuje w wypowiedzi krakena.
Przed naszym pierwszym safari forumowym, kilka lat temu, Maciek się również wypowiedział:
kraken napisał/a:
Organizacja imprez nurkowych wyglądu w skrócie w następujący sposób.
Są trzy poziomy organizacji a tym samy ryzyka i ceny (pomijam tutaj różnice wynikające z jakości):
I - Wyjazd organizowany przez licencjonowane w Polsce biuro z polskim ubezpieczeniem, polskimi podatkami, Vatem itp.
II - Wyjazd organizowany przez renomowaną firmę / bazę na miejscu
III - Wyjazd organizowany przez No name’a na miejscu
Nurek, grupa, instruktor wybierając formę organizacji wybiera jakość obsługi i stopień ryzyka.
I - W przypadku pierwszym jest najdrożej ale dostajemy w zamian trzy rzeczy – gwarancję turystyczną (ubezpieczenie organizatora turystyki), wiedzę że dana firma nie może mieć co chwila wpadek bo by było wiadomo, oraz zgranie przelotów z kolejnymi turnusami.
Czyli jak coś pójdzie bardzo nie tak to powrót pokrywany jest z ubezpieczenia biura, wiadomo że firma musi się chociaż trochę starać ponieważ rozniosło by się, że ma co chwilę wpadki. Ostatni punkt (dotyczący logistyki) jak oceniam jest w sumie bardzo ważny. Jeżeli mamy zamówioną osobno łódź safari to jeżeli przesunie nam się lot czarterowy to nikt nam nie przesunie czarteru ponieważ kolejne grupy przylatuje różnymi czarterami. Jeżeli przesunie nam się lot wzięty jako pewna całość z czarterem to najczęściej tym samolotem którym my przylatujemy odlatuje poprzednia grupa, a tym co my odlatujemy – przylatuje następna. Czyli jak przesuwa się lot o dzień to najczęściej nie ma tragedii. Podobnie zgrane jest samo kupowanie biletów, a potem transfery na miejscu.
II – Jest trochę taniej ale nie mamy gwarancji organizatora turystyki, jak będzie sporo wpadka to zostaniemy na brzegu. Bardzo często tak jeżdżę ale zawsze trzeba mieć świadomość co za co. Mamy gwarancję polegającym na tym, że znana firma / baza nie może sobie pozwolić na wpadki co chwila. Jednak pojawia się problem zgrania imprezy z przylotami, często trzeba sobie zapewnić dodatkowy dzień przed czy po imprezie aby na pewno zdążyć na samolot, itp. Pewne komplikacje występują też przy zakupach biletów. Jak zaczynamy od kupowania biletów to nie ma gwarancji, że kupi cała grupa, itp.
III – Jest najtaniej ale mamy najmniej gwarancji. Nawet jeżeli nie trafimy na oszusta (to raczej rzadkie) to nie wiemy jak często dana firma kręci czy zostawia ludzi na większym czy mniejszym piachu. Firma może często zmieniać nazwy, nie wiadomo kto jest w sumie organizatorem, różnie bywa. Typowe opowieści to problemy z policją, pogodą, lokalnymi zezwoleniami, itp. podobne opowieści mające wytłumaczyć to, że łódź została sprzedana na imprezę na którą nie miała licencji, armator oszczędza na paliwie, pozwoleniach, itp. Podstawiana jest inna łódka. Komplikacje występują też przy zakupach biletów lotniczych. Jak zaczynamy od kupowania biletów to nie ma gwarancji że kupi cała grupa, itp. albo łódka podrożeje, a jak wpłacimy na łódkę to potem np. brakuje 6 biletów dla części grupy.
Nic dodać, nic ująć, szczególnie w świetle przeżyć z ostatniego safari.
IMHO ciężko mówić o konkurencji pomiędzy wyjazdami non-profit a komercyjnymi - to jednak zupełnie różne produkty, część osób preferuje jedne, inni drugie, jeszcze inni jeżdżą zupełnie samodzielnie....
Istotą rzeczy jest to, czy mamy świadomość, czym się te wyjazdy różnią.
Sama korzystam z wszystkich 3 form organizacji wyjazdu nurkowego, często jeżdżę tylko z mężem, byłam zarówno z Gumisiem, jak i z Krakenem, i mam zamiar dalej z nimi jeździć. Te wyjazdy tak bardzo się różnią pomiędzy sobą, mają inny klimat, że trudno byłoby mi zrezygnować z jakiegokolwiek typu wyjazdu.
widzę różnicę w podejściu do mnie. Albo jestem kumpel albo klient.
I to też się czuje w wypowiedzi krakena.
Przed naszym pierwszym safari forumowym, kilka lat temu, Maciek się również wypowiedział:
kraken napisał/a:
...
I - Wyjazd organizowany przez licencjonowane w Polsce biuro z polskim ubezpieczeniem, polskimi podatkami, Vatem itp.
II - Wyjazd organizowany przez renomowaną firmę / bazę na miejscu
III - Wyjazd organizowany przez No name’a na miejscu...
Nic dodać, nic ująć, szczególnie w świetle przeżyć z ostatniego safari.
To jest oczywiście jasne, i jadąc na safari niekomercyjne ja się z tym liczę
arkac123 napisał/a:
IMHO ciężko mówić o konkurencji pomiędzy wyjazdami non-profit a komercyjnymi - to jednak zupełnie różne produkty, część osób preferuje jedne, inni drugie, jeszcze inni jeżdżą zupełnie samodzielnie....
Natomiast chodziło mi o to że niektórzy organizatorzy imprez komercyjnych uważają samodzielne wyjazdy za odebranie kości co nie jest prawdą jak wyżej napisałaś
Wiek: 59 Dołączył: 02 Kwi 2006 Posty: 1304 Skąd: Kraków
Wysłany: 04-09-2014, 22:03
Rozwijając opisane poprzednio punkty, ważne jest aby powiedzieć, że jeżeli ktoś tak jak Gumiś czy Abo organizują grupę to za to dostają od firmy typu Adventure czy innej prowizje w czym nie ma nic złego bo się jednak sporo przy tym narobią.
Moim zdaniem nieprawdą jest tylko to, że często takie oferty są przedstawiane jako tańsze bo niekomercyjne?
Co to znaczy w takim przypadku nie komercyjne?
Cytat:
I - Wyjazd organizowany przez licencjonowane w Polsce biuro z polskim ubezpieczeniem, polskimi podatkami, Vatem itp.
II - Wyjazd organizowany przez renomowaną firmę / bazę na miejscu
III - Wyjazd organizowany przez No name’a na miejscu...
Jeżeli są tańsze ponieważ organizator nie płaci ubezpieczenia organizatora turystyki to na pewno jest trochę tańszy.
Jeżeli wyjazd jest organizowany tak aby nie zapłacić polskich podatków to też jest trochę tańszy. Na końcu jest tańszy ponieważ najczęściej (to normalne) wybierana jest tania oferta lokalnego rynku co wiąze się oczywiście z jakością i większą szansą wpadek ja ta z filmu i to też jest ok.
Ważne żeby o tym powiedzieć.
A wracając do prowizji dla kierownika wyjazdu. Takie prowizje są normalną rzeczą i jak ktoś myśli że organizatorzy wyjazdów typu FN Safari ich nie dostają to ma oczywiście prawo tak myśleć. Tak swoją drogą jak na prawdę nie bierzecie prowizji to po ustaleniu grupy, łodzi i wszystkich szczegółów zgłoście się do mnie to ja dostanę prowizję i się podzielimy (a cena safari będzie taka sama)
Oczywiście też ważne aby mniej zorientowane osoby nie myślały, że te prowizje są jakieś niesamowicie wielkie. Zależą od tego na ile cena płacona przez ludzi jest niższa od rynkowej za daną łódź, itp. W sumie często jest tak, że im słabsza oferta tym wyższa prowizja ale to osobna sprawa. Ważne żeby rozumieć że jak się jedzie w 4 osoby to nie ma o co walczyć. Jak jedzie 10 osób to już jest coś. Jak 20, to prowizja może być całkiem spora ale i tak w praktyce pozwala na darmowy wyjazd organizatora a przy większej grupie jeszcze jednej osoby.
Na koniec warto sobie odpowiedzieć na pytanie co to znaczy oferta "niekomercyjna"
MSC
Wiek: 61 Dołączył: 13 Sie 2007 Posty: 2478 Skąd: Trójmiasto
Wysłany: 06-09-2014, 15:12
canimo napisał/a:
Z innej beczki
Na Azory bym sie wybrala, to jednen z kierunkow z marzen i planow.
Polecam , najlepiej w kilka osób wynająć dom , zamówić nurkowania w centrum ( lepiej to zrobić , nie ma ich za wiele i może okazać się że nie będzie któregoś dnia miejsca na łodzi )
Z wyżywieniem nie ma problemów , ceny normalne .
Żaden organizator "zawodowy" nie jest potrzebny do tego wyjazdu , a tylko niepotrzebnie podbija koszty i to znacznie .
Polecam Hortę na wyspie Faial.
Pozwolę sobie wypowiedzieć się w tej kwestii, ponieważ byłem uczestnikiem tego safari. Mam nadzieję, że swoją wypowiedzią nikogo nie urażę, ale wokół tego filmu powstają już legendy i chyba warto wyjaśnić sprawę dokładniej. Po pierwsze, safari miało organizatora i było przedsięwzięciem w 100% komercyjnym, organizator zarobił na tym wyjeździe sporą sumę pieniędzy. Tutaj uważam, że błędem Artura jest nazywanie takich wyjazdów niekomercyjnymi, co w przypadku takich wpadek generuje kilka dodatkowych problemów. Sprawa byłaby prostsza, gdyby Artur reklamował takie wyjazdy, jako tanie safari, a nie jako niekomercyjne, co pozwala myśleć, że nie ma organizatora, a tym samym odpowiedzialnego za jego przebieg. Schemat organizacji wyglądał następująco:
Artur - zleca firmie Adventurer organizację safari w Egipcie, a sam w kraju organizuje grupę wyjazdową, w zamian za to, jak deklaruje, jedzie za free.
Firma Adventurer - ORGANIZATOR safari, odpowiedzialny za charter łodzi, oraz przebieg całego safari, zarabiający na tym przedsięwzięciu.
Właściciel łodzi, w tym przypadku Echo One, odpowiadający za stan łodzi jej wyposażenie i kwalifikację załogi.
Pierwszy zgrzyt wyjazdu jest zaraz po przybyciu:
Nie mamy deklarowanej łodzi Al Farouk II, w zamian za to dostaliśmy Echo One. Podobno coś się panowie nie dogadali, podobno organizator do końca nie wiedział, że będzie starsza i gorsza (tańsza) łódź. W każdym razie, my (uczestnicy) o zmianie łodzi dowiedzieliśmy się już na miejscu, w Egipcie, pomimo tego, że przed wyjazdem cena za safari była wyższa z uwagi na pobyt na lepszej, droższej łodzi Al Farouk II. Po powrocie, Artur z pieniędzy których nie dopłacił organizatorowi pokrył różnicę w cenie wynajmu łodzi gorszej, zamiast lepszej.
Kolejne wypadki wynikały z tego, że na łodzi była niewykwalifikowana załoga, co się negatywnie odbiło na organizacji nurkowań. Po fakcie dowiedzieliśmy się, że cała załoga z doświadczeniem w obsłudze nurków została zwolniona, a na jej miejsce, na szybko, zatrudniono ekipę z kutra rybackiego !!! Silniki na pontonach nie działały, ponieważ były zalewane słoną wodą, a zalewane były dlatego, że pontony były regularnie przeciążane zbyt dużą ilością jednorazowo wywożonych osób. Kapitan wraz z przewodnikiem nie znalazł wszystkich wraków. Zła decyzja obsługującego riba spowodowała jego wywrotkę, na skutek czego, ludzie bez sprzętu na plecach i cały szpej znalazły się w wodzie, na krawędzi rafy, w bardzo dużej fali przyboju. Na czas nie podjęto grupy nurków z wody, ponieważ ponownie zalano silniki w ribach. To najważniejsze fuckup'y wyjazdu. Poza tym odbyliśmy masę udanych nurkowań, a film zmontowany tylko z najgroźniejszych fragmentów trochę przekłamuje cały obraz wyjazdu. Atmosfera, pomimo niedociągnięć również była bardzo dobra. Ani Artur, ani firma Adventurer nie jest bez winy, ale w mojej ocenie wybaczalnej. Jest też trochę winy samych uczestników wyjazdu (można się było zbuntować i nie wsiadać w zbyt dużej liczbie osób na riba). Najbardziej sprawę wyjazdu zawalił właściciel łodzi, dając niewykwalifikowaną załogę, co spowodowało większość niebezpiecznych sytuacji. Kto od kogo powinien żądać zadośćuczynienia to chyba jest oczywiste. Kto zna egipskie realia, wie jak nieraz ciężko jest wyegzekwować wszystkie wcześniejsze ustalenia. Na koniec dodam, że na kolejne safari w tym samym składzie bardzo chętnie pojadę, może tylko ciut ostrożniejszy, po doświadczeniach z tego wyjazdu i chętnie z załogą, co umie coś więcej, niż łowić ryby.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko